Kliknij tutaj --> 🏏 top 10 kawałów świata

1001 kawałów które musisz znać. 41,689 likes · 5 talking about this. Wszystkie pytania, propozycje, oferty itp. związane z tym profilem proszę kierować na smreklama24 1001 kawałów które musisz znać Opis produktu. 1199 dowcipów na każdą okazję, na każdą pogodę, na każdą imprezę, na grilla, do pracy i do czytania przed snem. Dobre dowcipy mają tylko jedną wadę i zostawiają zawsze pewien niedosyt. Można się nimi cieszyć i śmiać się z nich do rozpuku, ale szybko się je zapomina. Co często miewa tragiczne skutki w Absurdalnie mogła brzmieć perspektywa zarabiania na tak niszowych zajęciach, natomiast same zajęcia byłyby całkowicie zrozumiałe - youtuber to człowiek dostarczający rozrywkę lub informacje, trener personalny to po prostu nauczyciel, a psychoterapeutami dla zwierząt (a właściwie behawiorystami) było w jakimś stopniu większość hodowców, którzy musieli jakoś ogarniać swoje Top 8 napastników świata. Ranking 8 najlepszych napastników w piłce nożnej Ranking na 2018 rok. Ranking robiony głównie pod strzelone gole, ale nie zawsze. 10 najstarszych kawałów świata. Od czasów najdawniejszych do upadku starożytnego Rzymu. Posty: 1 • Strona 1 z 1. AWu Słońce Austerlitz Posty: 18134 Rencontre Nord Pas De Calais Gratuit. Architektura jest integralną częścią każdej kultury już od czasów starożytnych. Jej najważniejszą funkcją jest zapewnienie ludziom schronienia i bezpieczeństwa, jednak w architekturze zawsze kryło się coś więcej. Można to zauważyć np. w artefaktach, obrazach, rzeźbach, posągach, jaskiniach i innych konstrukcjach z przeszłości. Obiekty architektoniczne wykute w skałach są jedyne w swoim rodzaju. Są naprawdę wspaniałe i niezwykle kreatywne. Oto lista 10 niesamowitych starożytnych struktur wyrzeźbionych w litej skale. Abu Simbel – Egipt Abu Simbel to miejsce, w którym znajdują się dwie ogromne świątynie wykute w skale. Zostały wzniesione przez faraona Ramzesa II na zachodnim brzegu Nilu w gubernatorstwie Asuanu w Egipcie, aby upamiętnić jego zwycięstwo w bitwie pod Kadesz. Wstępu do Wielkiej Świątyni Ramzesa II strzegą cztery niemal 20-metrowe posągi. Na północ od niej znajduje się świątynia królowej Nefertari, której fasadę zdobi 6 gigantycznych posągów. Świątynie Abu Simbel zostały odkryte w 1813 roku przez szwajcarskiego podróżnika Johanna Ludwiga Burckhardta, a w roku 1817 odkopane z piasków i zbadane. W latach 60. XX wieku, gdy budowano na Nilu Wysoką Tamę Asuańską postanowiono przenieść świątynie ponad lustro wody. Operacja sfinansowana przez Egipt i Unesco kosztowała 36 milionów dolarów. Co ciekawe kierownikiem prac z ramienia UNESCO był polski archeolog Kazimierz Michałowski. Świątynia Ramzesa II // fot. Francisco Anzola via wikipedia CC BY Link Wielki Budda z Leshan – Chiny Wielki Budda z Leshan w Chinach to kamienny posąg symbolizujący Maitreję, przyszłego Buddę w buddyjskiej eschatologii. Został wykuty w okresie dynastii Tang między 713 a 803 rokiem U stóp posągu spotykają się dwie rzeki: Min i Dadu. Budowę posągu zainicjował mnich o imieniu Hai Tong, który wierzył, że Budda uspokoi rzeki i powstrzyma je przed niszczeniem przepływających przez nie statków. Budowę ukończyli uczniowie Tonga wiele lat po jego śmierci. Mierząca 71 m. wysokości struktura z Leshan jest jednym z najwyższych posągów Buddy, a także najwyższym starożytnym posągiem na świecie. Wielki Budda z Leshan został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1996 roku wraz z malowniczym obszarem góry Emei. Świątynia Kailas – Indie Świątynia Kailas w Indiach to jedna z największych monolitycznych budowli na świecie wyrzeźbionych w litej skale. Jej budowa została zainicjowana przez Krysznę I z dynastii Rashtrakuta, który żył w latach 756 do 773 Niektóre części świątyni zostały ukończone później przez przedstawicieli innych dynastii. Mówi się, że rzeźbiarze rozpoczęli pracę na skale macierzystej od góry i drążyli w dół. Archeolodzy sugerują, że budowa takiej świątyni powinna zająć około 100 lat. Uważa się, że ze zbocza odłupano w sumie ćwierć miliona ton skały! Świątynia Kajlaś w Indiach // fot. chromastock Monolityczne kościoły w Lalibela – Etiopia Monolityczne kościoły w Lalibela w Etiopii to centrum religijne i pielgrzymkowe, oraz święte miejsce Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego. 11 kościołów podzielonych na cztery grupy zbudowano w XII i XIII wieku. Wszystkie budowle posiadają dach na poziomie gruntu, a ich rzeźbienie prowadzono od góry do dołu. Większość z nich ma podobne podstawowe projekty: teren został wykopany w kształcie prostokąta wokół ogromnego bloku granitowego, a następnie wykonano zewnętrzne i wewnętrzne prace na tym bloku. Wykute w skale kościoły w Lalibeli trafiły na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO w 1978 roku. Kościół Świętego Jerzego // fot. Posąg Bahubali Znany Również Jako Gomateshwara – Indie Posąg Gomateshwara, poświęcony szanowanej postaci Jain Lord o imieniu Bahubali, jest wyrzeźbiony z pojedynczego bloku granitu i ma około 17 m wysokości. Jest to najwyższy monolityczny posąg na świecie i znajduje się w Vindhyagiri w Indiach. Odwiedzający muszą wspiąć się na 614 stopni, aby dotrzeć na szczyt wzgórza, na którym znajduje się posąg. Poeta, dowódca i minister o imieniu Chavundaraya zlecił budowę posągu w 983 roku i stał się on znaczącym centrum pielgrzymkowym dla dżinistów z całego świata. Posąg Gomateshwary jest widoczny z odległości 30km. Groty Longmen – Chiny Groty Longmen w Chinach to imponująca kolekcja dziesiątek tysięcy rzeźbionych w skale posągów Buddy Siakjamuniego. Są one uważane za największe i najwspanialsze przykłady chińskiej sztuki buddyjskiej późnych dynastii Północnej Wei i Tang. W 1400 jaskiniach znajduje się 110 000 kamiennych posągów (stąd też ich alternatywna nazwa – Groty Dziesięciu Tysięcy Buddów), 60 stup i 2800 inskrypcji wyrzeźbionych na stelach. Wszystkie są wyrzeźbione w wapiennych klifach i rozciągają się na długości 1 km. Kompleks powstawał od V wieku do połowy VIII wieku. W 2000 roku miejsce to zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Al-Chazna, Petra – Jordania Miasto Petra w Jordanii słynie z wielu świątyń, jednak to Al-Khazneh znana jako Skarbiec Faraona jest najpiękniejszą z nich. Większość świątyń, klasztorów i budynków, w tym Al-Khazneh, zostało wyrzeźbionych w piaskowcu. Uważa się, że budowla została zbudowana jako mauzoleum lub komora grobowa nabatejskiego króla Aretasa IV w I wieku „Al-khazneh” oznacza po arabsku „skarbiec” i dopiero w XIX wieku otrzymał tę nazwę, gdy pośród miejscowych Beduinów rozeszła się pogłoska, że zawiera skarb. Miasto Petra było nieznane światu, zanim Szwajcar Johann Burckhardt odkrył je w 1812 roku. Więcej o tym niezwykłym skalnym mieście pisaliśmy tutaj. fot. Jaskinie Mogao – Chiny Jaskinie Mogao w Dunhuang w Chinach (znane pod takimi nazwami jak „Groty Tysiąca Buddów”, czy „Jaskinie Dunhuang”), to zbiór 500 świątyń i 2000 malowanych rzeźb. To przykład architektury wykutej w skale w klifie z elementami miękkiego żwiru. Miejsce to słynie z posągów i malowideł ściennych, które przedstawiają 1000 lat sztuki buddyjskiej. Jaskinie Mogao znajdują się w strategicznym punkcie Jedwabnego Szlaku. Powstały jako miejsce buddyjskiej medytacji i kultu, a ich budowę datuje się na 366 rok Miejsce to znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO od 1987 roku. Grobowce w Lycia – Turcja Lycia to region w prowincji Antalya na południowym wybrzeżu Turcji, w którym znajdują się grobowce wykute w zboczach gór, datowane na IV wiek Z zewnątrz wejścia do grobowców z wysokimi klasycznymi kolumnami i misternymi płaskorzeźbami wyglądają jak wejścia do świątyń. Powodem budowy grobowców były wierzenia starożytnych mieszkańców Licji, którzy uważali, że zmarli zostają zabrani w zaświaty przez magiczne, skrzydlate stworzenia, więc postanowili zbudować grobowce w miejscach położonych na dużych wysokościach. fot. depositphotos Sassi di Matera – Włochy Sassi di Matera to centralny obszar miasta Matera we Włoszech, w którym ludzie od okresu paleolitu aż do dziś mieszkają w domach wykutych w jaskiniach. Jaskinie to nie tylko schronienie dla ludzi, ale w tych strukturach znajdują się też butiki, restauracje itp. Do lat 50. XX wieku Matera była dla Włoch ogromnym problemem, gdyż była jednym z najbiedniejszych miejsc w kraju. Nie było tu sprawnego systemu wodno-kanalizacyjnego i rozprzestrzeniały się choroby. Rząd planował nawet wysadzić miasto dynamitem, a mieszkańców poproszono o opuszczenie tego miejsca. Realizację planu jednak odwołano, gdy uczeni odkryli klasztor pochodzący z IX wieku. Sądzi się, że ludzie żyli w tym miejscu co najmniej od 7000 Miejsce zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1993 roku. Więcej o Materze pisaliśmy tutaj. fot. Zobacz też: • 20 miejsc na świecie, do których turyści nie mają wstępu • Monsanto – najbardziej portugalska wioska w całej Portugalii • Najważniejsze zabytki polskie – obiekty na liście światowego dziedzictwa UNESCO • Top 15 – Najpiękniejsze zamki w Polsce • 20 ciekawostek o starożytnym Egipcie Narkotykowy biznes od zawsze przynosił korcie właścicielom, a fortuny gangsterów rosły w błyskawicznym tempie. Handlarze śmiercionośnym towarem opływali w luksusy, ale ich profesja wiązała się również ze sporym ryzykiem. Ceną za fortunę zwykle była śmierć lub wieloletnie więzienie. #10 Zhenli Ye Gon – chiński biznesmen z Meksyku Urodzony w Szanghaju gangster, powiązał legalne biznesy farmaceutyczne w Meksyku z handlem metaamfetaminą na masową skalę. Przez sieć swoich spółek, importował do Ameryki Południowej setki ton chemikaliów, które służyły do wytwarzania narkotyków. Kierował międzynarodową korporacją Unimed Pharm Chem de Mexico, ale firma była jedynie przykrywką dla jego przestępczej działalności. W 2002 roku otrzymał meksykańskie obywatelstwo i czuł się całkowicie bezkarny. Prowadził wystawny tryb życia, obracał się w towarzystwie polityków i trwonił fortunę w kasynach. Jego dobra passa skończyła się w 2007 roku, kiedy rząd amerykański oskarżył go o wprowadzenie do obrotu dużej ilości środków odurzających i wystawił za nim list gończy. Zhenli Ye Gon został aresztowany 23 lipca 2007 roku i osadzony w więzieniu stanowym. Kilka miesięcy przed jego ucieczką z kraju i aresztowaniem w USA, służby meksykańskie przeszukały posiadłość barona, w której znaleziono… 207 mln dolarów w gotówce. „Biznesmen” od samego początku utrzymuje, że jest niewinny, a oskarżenie to spisek skorumpowanych urzędników. Obecnie jest osadzony w Stanach Zjednoczonych i walczy o ekstradycję do Meksyku. Zhenli Ye Gon, Foto. #9 Frank Lucas – American Gangster W latach 60. i 70. na ulice Nowego Jorku zostały zalane tanią heroiną wysokiej jakości. Nowy narkotyk nosił nazwę „Blue Magic” i szybko zdeklasował konkurencję. Przestępczym biznesem kierował Frank Lucas, który sam kiedyś przyznał, że nielegalny handel przynosił mu milion dolarów zysku dziennie. Frank pochodził z Karoliny Północnej, ale uciekł nie mając szans na znalezienie pracy i obawiając się członków Ku Klux Klanu. Trafił do Harlemu, aby przez 15 lat być prawą ręką, jednego z legendarnych gangsterów tej dzielnicy – Bumpy Johnsona. Po śmierci szefa, przejął interes i uruchomił nowy kanał przerzutowy z Azji, którym importował kokainę o niemal 100-procentowej czystości. Sposób przemytu narkotyków był wyjątkowo kontrowersyjny, ponieważ według relacji gangsterów większość kontrabandy transportowano w trumnach amerykańskich żołnierzy, którzy zginęli w Wietnamie. Zarobione pieniądze Lucas inwestował w nieruchomości, przelewał na konta w rajach podatkowych i rozdawał wśród lokalnej społeczności. Zapewniał, że chce być bogaty jak Donald Trump i niewiele mu do tego zabrakło. W 1976 roku baron narkotykowy został skazany na 70 lat więzienia, ale wyszedł kilka lat później, dzięki współpracy z FBI. Niedługo potem, ponownie aresztowano go pod zarzutem handlu kokainą. Ostatecznie wyszedł z więzienia w 1991 roku i obecnie jest gwiazdą amerykańskiej popkultury. Uległ wypadkowi samochodowemu i porusza się na wózku inwalidzkim. Na podstawie jego historii powstał film „American Gangster”, z Denzelem Washingtonem w roli głównej. Foto. Pinterest #8 Joaquin Guzman Loera – El Chapo Boss narkotykowy, którego cały świat poznał, dzięki spektakularnym ucieczkom z więzień. Guzman urodził się w połowie lat 50. w meksykańskiej miejscowości Badiraguato. Dorastał w skrajnym ubóstwie, a jako dziecko został wyrzucony przez dziadków z domu i musiał radzić sobie sam. Poszedł w ślady ojca i swoją karierę w świecie przestępczym zaczął już jako nastolatek. Na początku uprawiał niewielkie ilości marihuany, ale jego wpływy szybko się rozszerzały. Pod koniec lat 70. poznał Héctora Luisa Palma Salazara, z którym rozwinął przemyt substancji odurzających do nadmorskich kurortów w USA. W 1989 roku założył kartel Sinaloa, który w krótkim czasie przerodził się w niezwykle zyskowny interes, oparty na handlu narkotykami. El Chapo był znany ze swojej brutalności i niezwykle kreatywnych sposobów szmuglowania nielegalnego towaru. Stworzył sieć klimatyzowanych tuneli biegnących pod granicą ze Stanami Zjednoczonymi, przez które przewożono ogromne ilości narkotyków. Z kolei kokainę przemycał w gaśnicach proszkowych i puszkach oznakowanych, jako papryczki chili. W latach świetności kartel handlował na 5 kontynentach, a narkotykowy biznes Guzmana był jednym z największych na świecie. W 1993 roku El Chapo został aresztowany i skazany na 20 lat więzienia, ale szybko wydostał się zza krat, z pomocą skorumpowanych funkcjonariuszy. Lokalna społeczność traktowała go jak Robin Hooda, dlatego gangster bez problemu wymykał się przed wymiarem sprawiedliwości i dalej prowadzi nielegalne interesy. W 2009 roku zyski kartelu Sinaloa sięgają 3 mld dolarów rocznie, co daje Guzmanowi 701 miejsce w rankingu najbogatszych ludzi na świecie, według Forbesa. W 2014 roku boss został aresztowany po raz kolejny. Prezydent Meksyku – Enrique Peña przysięgał, że tym razem nie pozwoli mu uciec. Jednak 18 miesięcy później, baron narkotykowy zbiega z więzienia przez tunel. Ponownie udaje się go pojmać na początku 2016 roku. Ostatecznie El Chapo zostaje wydalony do USA i jego sprawą zajmuje się obecnie amerykański wymiar sprawiedliwości. Foto. YURI CORTEZ / AFP / Getty Images #7 Amado Carrillo Fuentes – Władca Przestworzy Przyszły kokainowy baron, uczył się zarządzania narkotykowym biznesem od swojego wuja – Dona Neto. Nie potrzebował wiele czasu, aby rozwinąć przestępczą działalność i zbudować własne kontakty. Kilka lat wystarczyło mu do stworzenia kokainowego imperium, którego wartość wyceniano na około 25 mld dolarów. Amado urodził się w 1957 roku i dorastał w wielodzietnej, ubogiej rodzinie. Szybko doszedł do wniosku, że jedyną szansą na wyrwanie się z biedy jest handel narkotykami. W latach 80. dołączył do kartelu Guadalajara, którym zarządzał brat jego ojca. Początkowo kontrolował produkcję i transport kokainy z meksykańskiego miasta Ojinaga, ale błyskawicznie wspinał się po kolejnych stopniach awansu, aby trafić w końcu na sam szczyt przestępczej struktury. Po kilkunastu latach prowadzenia interesu, postanowił nabyć 27 samolotów typu Boeing 727, którymi importował do Meksyku środki odurzające z Kolumbii. Następnie przesyłki przewożono do Stanów Zjednoczonych, a głównym rynkiem zbytu był Nowy Jork. Fortuna kokainowego potentata rosła, ale jego bogactwo zwróciło uwagę amerykańskich służb. Fuentes postanowił diametralnie zmienić swój wygląd. 3 lipca 1997 roku poddał się operacji plastycznej twarzy, dzięki której miał być znowu anonimowy. Zabieg przeprowadzono w szpitalu w Santa Monica w Mexico City, jednak nie wszystko poszło po myśli lekarzy i pacjent zmarł. Mafia oskarżyła chirurgów o błąd w sztuce i wydała na nich wyrok śmierci. Wkrótce znaleziono mężczyzn martwych, w ogromnych beczkach zalanych betonem. Ciała lekarzy nosiły ślady tortur. Pogrzeb króla, zgromadził tysiące osób, a jego posiadłości do dziś są symbolem potęgi kartelu Guadalajara. Niedawno w ręce policji wpadł syn Amado – Carrillo Leyva, który według funkcjonariuszy, przejął prowadzenie biznesu po ojcu. #6 Klaas Bruinsma – Wielebny Uważany za „ojca” holenderskiego handlu narkotykami. Znakiem rozpoznawczym gangstera była czarna odzież i nawyk ciągłego pouczania innych. Przez swoje zwyczaje zyskał kilka przydomków „Wielebny” i „Minister”. Klaas Bruinsma urodził się w Amsterdamie, ale po rozwodzie rodziców mieszkał, także w Wielkiej Brytanii. Bardzo duże piętno na jego psychice, odcisnęła postać apodyktycznego ojca, który bardzo często stosował przemoc, wobec swoich dzieci. Przyszły magnat narkotykowy już w liceum zaczął handel haszyszem i marihuaną. W wieku 16 lat został po raz pierwszy aresztowany, pod zarzutem rozprowadzania środków odurzających w szkole. Niedługo potem wyrzucono go z liceum, więc postanowił zająć się handlem narkotykami na „pełen etat”, a jego wspólniczką została córka legendy holenderskiego półświatka – Thea Moear. W latach 70. Bruinsma często przebywał za kratkami, jednak założona przez niego organizacja, rosła w siłę i poszerzyła obszar działań o terytorium Niemiec, Belgii, Francji i Skandynawii. Główne źródło dochodu stanowił niezmiennie haszysz, który przestępcy przemycali z Pakistanu. W późnych latach 80. Klaas Bruinsma był największym handlarzem narkotyków w Europie i zarabiał miliony guldenów dziennie. W tym czasie szczególnie dawały o sobie znać, jego problemy psychiczne i często wpadał w furię. Kartel zaczął handel kokainą na ogromną skalę, ale ze względu na porywczość Klaasa, kierownictwo w grupie objął Etienne Urka. 27 czerwca 1991 roku Klaas Bruinsma został zastrzelony przed amsterdamskim hotelem Hilton. Po jego śmierci holenderskie służby zajęły znaczny majątek gangstera, a w mieście rozpoczęła się wojna, o schedę po „Wielebnym”. Na podstawie jego historii powstała książka i film. Foto. Bert Voskuil/ANP #5 Manuel Noriega – Wybraniec Boży Panamski generał przez 25 lat pracował na usługach CIA i otrzymywał za to sowite wynagrodzenie, ale prawdziwą „karierę” zrobił w narkotykowym biznesie. Wywiad USA współpracował z nim, mimo oczywistych powiązań generała z kartelami w całej Ameryce Południowej, którym zapewniał nietykalność i dostęp do tajnych kont bankowych. W latach 70. Manuel Noriega był już głównodowodzącym panamskiej armii, a w 1981 roku przejął władzę w kraju, dzięki protektoratowi rządu Stanów Zjednoczonych. W tym czasie uczestniczył bezpośrednio w narkotykowym procederze i udzielał wszelkiej pomocy gangsterom. Profity, które przywódca Panamy uzyskiwał z tego tytułu, wynosiły setki milionów dolarów. Pod koniec lat 80. Noriega przestał współpracować z CIA i przeszedł na stronę komunistów. Narkotykowe interesy przynosiły mu fortunę, ale generał postanowił pójść jeszcze dalej. Nawiązał kontakty z Fidelem Castro i postanowił pracować dla państw Układu Warszawskiego. Przekazywał nowym mocodawcom tajne dokumenty i plany agencji wywiadowczych. W 1989 roku agenci USA zorganizowali w Panamie nieudany zamach stanu, a kilka miesięcy później uprowadzili południowoamerykańskiego satrapę, aby osądzić go przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Manuel Noriega został skazany na 40 lat pozbawienia wolności, ale w 2011 roku odzyskał wolność po ekstradycji do Panamy. Foto. Mark Peterson/Redux #4 Osiel Cárdenas Guillén – Mechanik Historia meksykańskiego barona narkotykowego doskonale pokazuje, jak przewrotne potrafią być losy w przestępczym biznesie. Przyszły dowódca kokainowego imperium na początku pracował w warsztacie samochodowym, jako mechanik. Ubogi nastolatek chciał, jak najszybciej zmienić swój los i rozpoczął współpracę z grupą handlującą narkotykami. Szybko wspinał się po szczeblach mafijnej kariery, aby w 1996 roku zabić ówczesnego przywódcę kartelu i swojego przyjaciela – Salvadora Gómeza. Następnie przejął dowodzenie nad grupą, rekrutując dezerterów z elitarnych oddziałów wojskowych meksykańskiej armii. Paramilitarna formacja Cárdenasa była wyjątkowo skuteczna, a jej wyposażenie i wyszkolenie było lepsze od regularnych służb państwowych. Żołnierze kartelu dokonali wielokrotnych zabójstw agentów federalnych, policjantów, prokuratorów i sędziów. Osiel Cárdenas Guillén został zatrzymany w 2003 roku, po strzelaninie z meksykańskim wojskiem. Cztery lata później zdecydowano o jego ekstradycji do USA, gdzie w 2010 roku został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. W akcie oskarżenia oprócz wprowadzenia do obrotu kilkudziesięciu ton kokainy, zawarto także liczne, brutalne zbrodnie kartelu. Foto. #3 Gilberto Rodríguez Orejuela – Szachista Swoje wpływy zdobywał powoli, budując przestępczą organizację, obok kartelu Pablo Escobara, z którym jego grupa toczyła nieustanną wojnę. Działał w południowej części Kolumbii, gdzie mafiozi uchodzili za szanowanych biznesmenów, choć wyjątkowo bezwzględnie rozprawiali się z oponentami. Według szacunków amerykańskich służb, kartel z Cali w pewnych momentach kontrolował nawet 80% przemytu kokainy z Kolumbii do USA. Rodríguez doskonale zarządzał organizacją i posiadał wyjątkowy dar planowania kolejnych posunięć. Właśnie dzięki umiejętnościom układania strategii, zyskał przydomek „szachista”, który towarzyszył mu do końca mafijnej kariery. W 1995 roku prezydent Kolumbii – Ernesta Samper Pizano, wypowiedział wojnę handlarzom narkotyków. W jej wyniku przeprowadzono między innym szturm na na luksusową willę Rodrígueza. Boss próbował ukryć się przed komandosami w szafie, ale szybko go odnaleziono. Otrzymał wyrok 15 lat więzienia, ale wyszedł po 7 latach. Cieszył się wolnością tylko kilka miesięcy, ponieważ szybko skazano go ponownie. W 2004 roku na mocy ekstradycji przewieziono go do USA. Obecnie wspólnie z bratem odsiaduje wyrok 30 lat więzienia. Foto. #2 Griselda Blanco – Czarna Wdowa Pierwsza dama Kartelu z Medellín, która od wczesnego dzieciństwa trudniła się przestępczym procederem. Według jednej z opowieści, Griselda w wieku jedenastu lat miała porwać dla okupu i zamordować dziecko z bogatej dzielnicy. Jednak nigdy nie potwierdzono oficjalnie takiej wersji wydarzeń. Mając 14 lat dziewczynka uciekła z domu i zajmowała się prostytucją. W latach 70. Blanco przeniosła się z drugim mężem do Nowego Jorku i rozpoczęła budowę narkotykowego biznesu, który przynosił jej w szczycie potęgi zyski szacowane na 80 milionów dolarów miesięcznie. W 1975 roku Czarną Wdowę skazano za handel kokainą, ale zdołała uciec do Kolumbii i powrócić kilka lat później do USA, osiedlając się w Miami. Wraz z jej powrotem miasto zamieniło się w arenę gangsterskich porachunków. Rozpoczęła się seria morderstw i strzelanin, ale miejscowi funkcjonariusze byli w większości skorumpowani, więc nikt nie mógł przerwać fali zbrodni. Porywczy charakter przysporzył jej wielu wrogów, co skutkowała kilkoma nieudanymi zamachami na jej życie. W 1985 roku została skazana na wieloletnie więzienie, ale zza więziennych murów dalej prowadziła kokainowy interes. Wyszła na wolność w 2004 roku i została deportowana do Kolumbii. Została zamordowana w 2012 roku – zastrzelił ją motocyklista, któremu udało się zbiec z miejsca zbrodni. #1 Pablo Escobar – Król Kokainy Na szczycie listy legendarny handlarz narkotykami, którego sława obiegła cały świat, czyniąc z niego prawdziwą ikonę popkultury. Pablo Emilio Escobar Gaviria zaczynał jako złodziej samochodów w Kolumbii; przez jakiś czas przebywał w USA, gdzie zajmował się renowacją nagrobków. W latach 70. rozpoczął handel kokainą, dzięki któremu zgromadził majątek wart 30 miliardów dolarów i uplasował się na 7 pozycji najbogatszych ludzi na świecie, według magazynu Forbes. Król Kokainy stosował prostą, ale wyjątkowo skuteczną taktykę zdobywania wpływów, która polegała na masowym korumpowaniu urzędników. Odmowa przyjęcia gotówki nie wchodziła w grę, ponieważ oporni funkcjonariusze byli natychmiast mordowani. Według niepotwierdzonych doniesień grupa Escobara zabiła trzech kandydatów na prezydenta i brała udział w ataku lewicowych bojówkarzy na budynek Sądu Najwyższego w 1985 roku. W 1991 roku baron sam oddał się w ręce organów ścigania, gdyż obwiał się ekstradycji do USA lub ataku wrogich karteli. Miejscem osadzenia było… jego prywatne „więzienie”, a izolacja była tylko pozorna. Po skandalu wokół wyroku Escobara, władze postanowiły przenieść go do inne placówki, ale gangster zdołał wcześniej uciec. Zginął podczas obławy w 1993 roku. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę. Zobacz też: • Robert Wadlow – najwyższy człowiek w historii • Poon Lim – rozbitek, który samotnie przetrwał 133 dni na tratwie na Oceanie Atlantyckim • Vesna Vulović – stewardesa, która przeżyła upadek z 10 000 metrów! • Edward Mordrake – tajemnica człowieka o dwóch twarzach rozwiązana • Słynny półczłowiek Johnny Eck i jego niezwykle barwne życie. • Christian Heinrich Heineken – tragiczny los najmądrzejszego dziecka na świecie Plejada gwiazdPrima aprilis: „Dzień Głupca”, „Dzień kłamstwa”, „Dzień śmiechu”, „Dzień kwietniowej ryby”… O tak, byle to nie był żart jak ów sławny jesiotr – drugiej świeżości. Dostosujcie poziom dowcipu do odbiorcy, nie musi go od razu cechować wyrafinowanie towarzyszące, dajmy na to, „Tańcowi z policzkowaniem rybami”. Jeśli jednak jesteście bliscy zaaplikowania sobie w towarzystwie samoprzylepnej łatki z napisem „nudziarz”, to powstrzymajcie się na chwilę. Nasza redakcja specjalnie na tę okazję poprosiła grono najwybitniejszych fachowców o konsultacje w dziedzinie efektownych, a przy tym nieszkodliwych figli, psikusów i swawoli!Czy ja powiedziałem „nieszkodliwych”? No cóż… Jakby to skomentował najlepszy komik wśród niedźwiedzi, Miś Fozzie: „Wocka! Wocka!”.10. Smerf ZgrywusZaległy od Mikołaja!Justin: Chodzący dowód na zasadniczą dobroduszność, serdeczność i koleżeńskość niebieskoskórych stworków. Bo chyba tylko tym można wyjaśnić niepoprawną łatwość, z jaką wciąż przyjmują prezenty z rąk naczelnego kawalarza wioski. Jak tu go rozczarować, kiedy spogląda wyczekująco, wyciągając w naszą stronę standardowo zakokardkowane pudełko? Po jego otwarciu następuje równie standardowy wybuch, standardowe osmalenie zaskoczonej twarzy (znowu Ważniak?) i standardowy śmiech triumfującego wesołka. Ale przecież to jest właśnie odpowiedni standard dowcipu, czyż nie? Zresztą inwencja Zgrywusa wykracza poza ów popisowy numer, a i wiadoma paczka też potrafi prawdziwie zaskoczyć – nawet samego konstruktora. Ale generalna uwaga w jego przypadku: Ostrożnie! Wybuchowy suchar!9. Onufry ZagłobaPolegaj jak na Zagłobie!Justin: Hej, aśćki i acany, a zmarszczył wam kiedy czoło taki oto heraldyczny enigmat: czemu Pan Zagłoba głosi się herbem Wczele, kiedy jego nazwisku już herb stosowny przypisano? Ano, sprawdźcie sami, a rychło jasna się wam stanie symboliczna przewaga szachownicy nad podkową z szablą związaną. Boć taki umysłowy patronat gambitów i roszad godniej do niepospolitego umysłu przystaje, zwłaszcza kiedy ten przednich forteli obfitość zawiera, którym to bogactwem roztropnie wraz ku pożytkowi i uciesze kamratów rozporządza. A jeśli wam inszych argumentów nastarczyć potrzeba, to wspomnijcie na uświęconą mądrość i przenikliwość ociemniałych czy jednookich, jako ów najpierwszy ociec Asów, co go zwą Odynem. A Pan Zagłoba i bielem ma oko zasnute, i siwizną głowę, toteż pomnijcie, gdzie się po radę udać wam należy, gdy ojca w pobliżu nie stanie, bo on wujem każdemu w szczodrości swego sprytu i dowcipu będzie. Jeno dopomóżcie mu wprzódy w podniesieniu wartości obmyśleniowej dla forteli przy użyciu sławnej jego metody z wykorzystaniem oleum konopnego, co to wiadomego vehiculum HermesDo kaduka, znaczy się: do kaduceusza!Kerber: Pradziadek europejskich psotników, bóg podróżnych i złodziei. Ledwo się urodził, natychmiast wyrósł ponad miarę i popędził ukraść krowy Apollina, aby ogłosić się bogiem, samemu sobie składając krwawą ofiarę. W złotym kapelutku i skrzydlatych sandałach śmigał jako herold bogów i sprowadzał zmarłych do zaświatów, a lista jego patronatów jest równie długa, co przypisanych mu wynalazków. Zmieniał ludzi w kamienie bądź ich usypiał, kradł, psocił, wyciągnął Aresa z garnka. Jeden z przypisanych mu epitetów to „dolios”, przebiegły. Sam mit o jego narodzinach i imię mogą być jednymi z najstarszych sprośnych dowcipów świata (autorstwa Homera) – otóż hermy początkowo były przydrożnymi kamieniami, pierwotnie wyposażonymi w sterczące mitologicznego przechery nie słabnie. Niedawno wystąpił w grze Hades, gdzie wśród jego kawałów można wymienić namówienie głównego bohatera na wygranie dwóch szczególnie trudnych pojedynków z Bracia WeasleyJacek i Placek, czyli Fred i George czy George i Fred? Nie rozróżnia ich nawet rodzona matka, więc nic dziwnego, że i wam mogą się mylić! Kojarzy ich każdy wielbiciel serii o przygodach Harry’ego Pottera i idę o zakład, że niejednemu czytelnikowi skradli serce swoimi żartami. Pierwsi, gdy trzeba było podłożyć gdzieś Łajnobombę czy odwrócić uwagę woźnego i jego donosicielskiej kotki, podobnie przodowali w żartach, figlach i pomysłach na to, jak kreatywnie obejść regulamin szkoły (hej, w końcu postarzeli się eliksirem o kilka miesięcy, żeby wrzucić swoje zgłoszenia do Czary Ognia). Nie tracili pogody ducha w ciężkich chwilach, żartując nawet wtedy, gdy George stracił ucho w starciu ze Śmierciożercami. Czy dla kogoś takiego jak ta dwójka możliwa była inna kariera niż założenie własnego sklepu, gdzie sprzedawali swoje magiczne dowcipy? Oczywiście, że nie! Szkoda tylko, że ich wspólną zabawę zakończyła Bitwa o Hogwart i śmierć BeetlejuiceBetelgeuse extravaganza!Justin: Problem z duchami? Who you’re gonna call? Chwilunia, momento (albo i memento)! Przecież problem dotyczy żywych! No to kogo wezwać, gdy materialni lokatorzy zakłócają spokój uduchowionego żywota? Prosta formuła: po trzykroć zawezwij lewe ramię Oriona… No dobra, fonetycznie to jak „beetle juice”. W każdym razie – trzy razy, a doświadczony (nie)życiowo bioegzorcysta zjawi się w okawyłupieniu (szybciej niż Candyman i nie potrzebujecie lustra)! Zielonkawy zarost, eee, porost na bladym licu, ekspresja ciała, które jeszcze nie wyczerpało impulsów, jakich mogłaby dostarczyć kanonada piorunów, głos katarynki porzuconej podczas pustynnej burzy, uzębienie zasługujące na pierwszą lokatę w kampanii „Odwiedź swojego dentystę”… Szyk zgnilizny i przerazy, gwarancja opętańczego śmiechu. Pomnik makabrycznej (a nawet perwersyjnej) przeciwwagi dla melancholijnych ciągot Tima Burtona. Gdyby Lobo zginął… ale przecież to Bart SimpsonDink my bell!Kisiel: Nie ma bata! Bart to obok Homera najbardziej ikoniczna persona z The Simpsons. Mały gnojek, który nie zawaha się przed niczym, aby utrudnić życie swojemu ojcu. A co jeśli akurat rodziciela nie ma w pobliżu? Nic nie szkodzi. Dyrektor szkoły, koledzy czy właściciel baru – nikt nie może czuć się bezpieczny! Petarda wrzucona do sedesu? A może wywołanie potężnej fali dźwiękowej za pomocą sklejonych ze sobą megafonów? Bart w „heheszkach” nie ma sobie równych! Jeśli kiedykolwiek zdarzy wam się usłyszeć „Eat my shorts” czy „Cowabanga”, to wiedzcie, że coś się dzieje. Postać młodego Simpsona, stworzona przez Matta Groeninga, szybko wpisała się na listę najpopularniejszych postaci z filmów animowanych. Ogromna rozpoznawalność oraz sympatia, jaką widzowie darzą „żółtego dowcipnisia”, wpłynęły na to, że klub piłkarski Zenit Sankt Petersburg postarał się o zgodę na wykorzystanie postaci Barta jako oficjalnej maskotki. Jak widać nawet młody Simpson może pełnić symboliczną rolę ambasadora USA na terenie Rosji. A może to tylko przykrywka?4. Jack SparrowOto Jack Sparrow – not minded Aye, szczury lądowe? Jest wśród was ktoś, kto nie słyszał o Jacku Sparrowie? A właściwie, by oddać mu należyty honor – kapitanie Jacku Sparrowie? To jeden z Pirackich Lordów Siedmiu Mórz, członek Trybunału Braci, najlepszy (lub nagorszy, zależy kogo zapytać) pirat, jaki pływał po wodach świata. Śmieszek i żartowniś, co od zabawy i hulanek nie stroni, egoista pierwszej wody o tak skomplikowanej osobowości, że tego rozumem nie ogarniesz. Jego plany śmiało można porównać do szuflady, w której z wierzchu walają się graty wszelkiej maści, zaś pod tą stertą klamotów znajduje się… drugie dno, a pod nim może i kolejne. Za nim nie nadążysz, jego nie dościgniesz. Możesz mieć tylko nadzieję, że wasze cele są chociaż minimalnie zbieżne, bo jest wtedy minimalna szansa na to, że nie nabije cię w butelkę i nie wepchnie do luku Devy’ego LokiA oto Loki – poziom sprytu W tym zestawieniu zdecydowanie nie mogło zabraknąć Lokiego, lodowego olbrzyma, boga psot i żartów, adoptowanego brata Thora. Wielu kojarzy go z superbohaterskich produkcji Marvela, gdzie nie raz i nie dwa wywiódł w pole swoich przeciwników lub chociaż próbował to uczynić (czasem przy tych staraniach ocierając się o śmierć). Okazało się jednak, że – chociaż rozpoczął Ragnarok – serce miał po dobrej stronie. A czy wiecie, moi mili, że mitologiczny pierwowzór jednej z ulubionych marvelowskich postaci był tak wielkim spryciarzem, że nakłonił Thora do niejednej głupoty? Żeby równowaga w przyrodzie nie została jednak zbytnio zachwiana, to na jego koncie prócz wielu niecnych występków, żartów i kłamstw znajduje się też kilka zasług. Dzięki niemu Asgardczycy otrzymali swoje najcenniejsze atrybuty, jak złote włosy Sif czy młot JokerNie o to chodzi, by złapać gacusia, ale by… przed nim uciekać?Kisiel: Jeśli kiedykolwiek umalowany mężczyzna z pofarbowanymi na zielono włosami zechce zaprezentować wam sztuczkę ze znikającym ołówkiem, odmówcie. Jegomość, którego poczucie humoru bardziej bawi zdemoralizowanych psychopatów niż zwykłego obywatela, to nikt inny jak sam Joker. Książę Zbrodni, który dzięki regenerującej kąpieli w kadzi z chemikaliami uzyskał swój jakże szarmancki wyraz twarzy, uchodzi za największego wroga Człowieka-Nietoperza. Gangster o niezbyt poważnym wyglądzie to istny wrzód na tyłku Gotham. Poza niszczycielskimi zapędami, Joker to prawdziwy mistrz ucieczek i nietuzinkowych sztuczek. Ozdobny kwiat w klapie marynarki? Jego woń sprawi, że nawet najgrzeczniejszy osobnik na ziemi rozpłynie się (dosłownie) z zachwytu. Talia kart? Jej tasowanie może pozbawić palców. Wszelkie działania wymalowanego zbrodniarza to skrzętnie zaplanowane pranki, których celem jest nabicie Batmana w butelkę. Tak na dobrą sprawę, obaj panowie nie mogą bez siebie żyć, ale żaden nie chce się do tego przyznać. To takie ying-yang w świecie superhero. A, przypomniało mi się… Prawdziwym asem w rękawie Księcia Zbrodni jest Jad Jokera. Po kontakcie z tą substanc… hahaha… ofiara zaczyn…hahaha…aż w końcu…hahaha…….1. MaskaZamaskowany Nie mogliśmy zakończyć tego zestawienia przy udziale kogoś innego niż zielonego szajbusa, który używa dowcipu jako broni masowego rażenia. Zadebiutował już w 1991 w limitowanej serii komiksów The Mask z wydawnictwa Dark Horse, ale prawdziwą sławę zdobył na ekranach kin trzy lata później. Sympatyczny ciamajda Stanley Ipkiss (w tej roli przebojowy Jim Carrey) przypadkiem zdobywa antyczną maskę (stworzoną zresztą przez Lokiego) i wkładając ją, nabywa zarówno szalonej pewności siebie, jak i umiejętności manipulowania samą rzeczywistością, kosztem braku oporów moralnych. Maska sprawia, że jej nosiciel jest jednak tylko na tyle niebezpieczny, na ile pozwala jego charakter (co w oryginalnych komiksach przekładało się na tony brutalności), więc Ipkiss zmienił się w człowieka o mocach z kreskówki i nieskończonym poczuciu humoru, czym zasłużył sobie na miano ikony lat u żadnego z naszych specjalistów nie udało się wam uzyskać satysfakcjonującej porady, to możecie spróbować jeszcze złapać gdzieś choćby Denisa Rozrabiakę, Anansiego, Aanga z Avatara czy Mabel z Gravity Falls. A może sami kogoś polecicie? Śmiechu nigdy za wiele! Student zdaje egzamin z logiki i tak od razu beszczelnie do profesora : - A pan to wie cokowiek o tej logice? - No baaa pewnie ze wiem - To pojdzmy na uklad, ja zadam panu jedno pytanie z logiki jak pan odpowie to wywala mnie pan na zbity pysk a jak nie to wstawia mi pan od razu 5. - OK- Co jest legalne ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne i nielegalne ani nie logiczne Profesor mysli i mysli i mowi ze nie wie, wiec postawil mu 5. Potem zawołał najlepszego studenta i pyta co to moze byc a ten: - No przeciez to proste legalne ale nielogiczne jest to ze pan ma 65 lat a pana zona 25. Nielegalne ale logiczne jest to ze pana 25-letnia zona ma 20-letniego kochanka a nielegalne i nielogiczne jest to ze pan temu kochankowi postawil 5 z egzaminu zamiast wywalic go na zbity facet miał problemy ze wzwodem. Lekarz po przeprowadzeniu wszystkich badań, zaordynował mu długotrwałą kurację. - Proszę pana - rzekł - tu jest 20 tabletek. Ma pan brać jedną co tydzień. Po dwudziestu tygodniach, na pewno pana organ wróci do normy. Wszystko byłoby dobrze, gdyby pacjent był cierpliwy. Niestety. Pierwszego dnia doszedł do wniosku, że nie będzie tak długo czekał i zeżarł wszystkie pigułki popijając wódką. Rano już nie żył. Rodzina popłakała, pożałowała i pochowała delikwenta na miejskim cmentarzu. Po tygodniu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Marmurowy pomnik, który ufundowała ciotka, rozleciał się a spod gruzów zaczął wyrastać penis. Był każdego dnia dłuższy i dłuższy. Odcinany odrastał i rósł jeszcze szybciej. Zebrała się rada miejska ale nikt nie mógł znaleźć sensownego rozwiązania. Aż pojawił się miejscowy grabarz, który za 10 butelek wina podjął się rozwiązać problem. Szybciutko walnął trzy buteleczki i na oczach zdumionych radnych rozkopał grób i przekręcił faceta twarzą do dołu. Minął rok. Na 42 ulicy w Nowym Jorku pękł asfalt. Ze szczeliny zaczął wyrastać penis, który rósł bardzo szybko i żadne środki chemiczne ani działania polegające na obcinaniu tegoż nic nie dawały. Rada miejska z Burmistrzem na czele była bezsilna. Wyznaczono wysoką nagrodę dla tego, który zaradzi zaistniałej sytuacji. Po paru dniach do Burmistrza zgłosił się stary Turek i powiedział. - Dam sobie z tym radę, ale chcę dostać w dzierżawę na 99 lat teren w promieniu 20 metrów od "epicentrum". - Jeśli sobie poradzisz - krzykną Burmistrz - to dostaniesz to miejsce nawet na 300 lat. Podpisali stosowne umowy i od tego czasu na 42-giej Ulicy w Nowym Jorku sprzedają najlepszy turecki kebab na świecie. Tato, jak przyszedłem na świat? - No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: - Tata poznał mamę na chatroomie. - Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a. Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy żadnego firewalla. Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a i opcję "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na początku wyłączyliśmy w ustawieniach. Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat : "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy". STRUKTURA UCZELNI: REKTOR Przeskakuje najwyższe budynki za jednym zamachem Jest silniejszy od lokomotywy Jest szybszy od pocisku Chodzi po wodzie Rozmawia z Bogiem. PROREKTOR Przeskakuje niskie budynki za jednym zamachem Jest silniejszy od lokomotywy parowej Czasami dogania pocisk Chodzi po wodzie gdy morze jest spokojne Rozmawia z Bogiem, jeżeli otrzyma specjalne pozwolenie. DZIEKAN Przeskakuje niskie budynki z rozbiegu i o tyczce Jest prawie tak silny jak lokomotywa parowa Potrafi strzelać z pistoletu Chodzi po wodzie na krytym basenie Czasami Bóg zwraca sie do niego. PRODZIEKAN Ledwo przeskakuje budkę portiera Przegrywa z lokomotywą Czasami może trzymać broń bez obawy o samookaleczenie Bardzo dobrze pływa Rozmawia ze zwierzetami. PROFESOR Odbija sie na ścianach próbując przeskoczyć jakikolwiek budynek Może zostać przejechany przez lokomotywę Nie dostaje amunicji Pływa pieskiem Mówi do ścian. DOKTOR Wbiega do budynków Rozpoznaje lokomotywę dwa na trzy razy Moczy sie pistoletem na wodę Utrzymuje się na wodzie tylko dzięki kamizelce ratowniczej Bełkocze do siebie. MAGISTER Wchodzi do budynków, pod warunkiem, że są tam obrotowe drzwi Nie wie co to jest lokomotywa Ma ranę postrzałową przez środek głowy po pistolecie na wodę Na wodzie utrzymuje go helikopter ratowniczy Nie ma języka, tylko krawat. INŻYNIER Nie wie co to są drzwi Loko... coo??? Leży zabity widokiem pocisku ...Na dnie kałuży po której chciał przejść Nawet nie oddycha PANI Z DZIEKANATU Podnosi budynki i przechodzi pod nimi Zwala lokomotywę z torów Łapie pocisk zębami i go rozgryza Zamraża wodę jednym spojrzeniem Jest bogiem!!! Jaś, Małgosia i Baba Jaga poszli na studia. Jaś na prawo, Małgosia na medycynę, a Baba Jaga na politechnikę. Po roku spotykają się, by wymienić opinie. - U nas na Uniwerku - mówi Jaś - to wcale się nie uczymy, tylko cały czas imprezujemy. Żyć nie umierać! - A u nas na Akademii Medycznej - mówi Małgosia - to jest dużo nauki. Ale imprez też jest sporo. - A u nas na Politechnice - mówi Baba Jaga - tu tylko nauka i nauka. Zero zabawy. Ale za to jestem najładniejszą dziewczyną na roku! Troje dzieci z pierwszej klasy miało problemy z promocją do klasy drugiej. Nauczyciel wysilał się by zadać im jak najprostrze pytania... Mówi do Małgosi : Małgosiu, przeliteruj nam słowo "mama". Małgosia "M A M A". Dobrze, jesteś w drugiej klasie.. Jasiu, przeliteruj nam słowo "tata". Jasiu "T A T A". Doskonale, mówi nauczyciel, przeszliście do drugiej klasy. A teraz twoja kolej, Ahmed... Przeliteruj nam " dysryminacja obcokrajowców w świetle polskiego prawa konstytucyjnego.." .... Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Jednego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta: - Ma Pan Whiskas? Potrzebuje go dla mój kot. - A gdzie masz tego kota? - odpowiada sprzedawca. - No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep. - To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas. Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi: - Ja chcieć kupić Frolic dla mój pies. Sprzedawca odpowiada: - A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam! Chińczyk oburzony: - Ja nie chodzić z pies na zakupy! - Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Frolic. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy: - Pan tu włożyć ręka. - A po co? - Pan włożyć... Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi: - Pan pomacać! Miękkie? - No tak... - Ciepłe? - No tak.. Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi: - Ja chcieć kupić papier toaletowy... Egzamin ustny na Informatyke. Egzaminator się pyta: - No skoro Pan wybrał ten kierunek to zapewne musi Pan mieć już jakieś zdolności z nim związane, czy mógłby Pan je króciutko streścić. - Tak: prawo, lewo, góra, dół i fire. Jedzie chłop furmanką z sianem koło autostrady. Nagle wyprzedza go motocyklista bez głowy. Jedzie jeszcze kawałek i znowu wyprzedza go motocyklista bez głowy. Powtarza się to parę razy, aż w końcu chłop wola do baby: - Stachu, kosa nam się przekrzywiła ! Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci: - Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach? Wstaje Jasiu i mówi: - Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus. Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje sie, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę. Kobieta: - Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża.... Taksówkarz: - A ja 40 królików , rwij trawę! Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija drugi i tez nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców powoli ruszył głową. Na to drugi: - Roman, aleś ty nerwowy! dwóch gejów zabawia się w najlepsze... jeden mowi: - Jacuniu, bylem dzis u lekarza i badałem sie na HIFa.... - no co ty dopiero dzisiaj? - żartuję, ale lubie jak ci sie dupka kurczy.... Żona z mężem w restauracji. Ona zamawia: - Stek, pieczone ziemniaczki i lampka czerwonego wina... Kelner pyta: - A warzywo? Żona: - Mąż zje to co ja... Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go: - Panie, a jak tutaj z komarami? - Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób! - Tak? Jaki? - Nooo.... sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój! - Ale ona się przecież zadrapie na śmierć! - Nieeeee... jest sparaliżowana... Mieszkający od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe pole ziemniaków, nadszedł czas sadzenia ale jego jedyny syn został aresztowany jako terrorysta. Załamany Arab wysyła telegram do syna do więzienia: "Drogi Abdulu, Tu pisze twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia ziemniaków ale ja już jestem po prostu za stary żeby przekopać pole i pozasadzać sadzonki. Wiem że jakbyś tu był byś mi pomógł. Kochający cię ojciec Muhammad." Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia: "TATO NIE KOP NIGDZIE NA POLU TAM SCHOWAŁEM CAŁY TROTYL WIRÓWKĘ DO REAKTORA ORAZ BUTLE Z GAZEM I BAKTERIAMI !" Pięć minut po telegramie przyjeżdża 300 osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i łopatami. Przeszukiwali i przekopywali całe pole przez dwa tygodnie nic nie znaleźli więc przeprosili i odjechali. Na następny dzień przychodzi telegram: "Drogi Ojcze, Tu pisze kochający cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić sadzonki. Zważywszy zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie mogłem,Kochający cię syn Abdul." Zacznę od wyjaśnienia, co to u diabła jest antyhumor. Bynajmniej nie chodzi o żarty, które wywołują płacz, panikę i zgrzytanie zębami (chociaż zestawienie takich dowcipów też pewnie kiedyś napiszę. Temat wydaje się chwytliwy). Antyhumor śmieszy, bo nie powinien. Początek żartu sugeruje, że zaraz zdarzy się coś całkowicie niespodziewanego. Tymczasem petarda pyka dymem, zamiast wybuchnąć. Puenta okazuje się tak mało zaskakująca, że aż śmieszna. Tak, wiem. Tłumaczenie jest mętne i bez przykładu się nie obędzie: „Co mówi Batman, kiedy chce, żeby Robin wsiadł do Batmobilu?– Wsiadaj” I niestety większość przypadków antyhumoru to maglowanie w kółko schematu powyżej: „Co robi koala w płonącym lesie? Płonie.” „Dlaczego T-rex nie klaszcze? Bo wyginął.” Stanąłem jednak na swoim jajowatym łbie i dołożyłem wszelkich starań, żeby w tym tekście znalazły się tak różnorodne anty-żarty, jak to tylko możliwe. Moja Antyreklama Zazwyczaj na początku tekstów zamieszczam przekierowanie do strony z nagraniami swojego stand-upu. Wiecie, taka reklama. Skoro ten post jest o antyhumorze, to chyba jestem zobowiązany, aby zamienić reklamę na antyreklamę. Kategorycznie nie klikajcie w link poniżej! 1. Krótkie, nieśmieszne żarty ze zgniłego zachodu Wygląda na to, że w kulturze zachodniej antyhumor „is really a thing”. Znalazłem olbrzymie zestawienia krótkich żartów, których motorem napędowym jest właśnie antyhumor. Niektóre z tych tekstów zawierają ponad sto przykładów. Przetłumaczyłem dla Was pięć. Lojalnie ostrzegam, że są boleśnie powtarzalne: Jak mówimy na żart, który nie jest śmieszny? nazywamy gołębia, który nie może znaleźć drogi do domu? co sprawia, że się uśmiecham? Mięśnie T-rexy nie potrafią klaskać? Bo wyginęły 65 milionów lat listonosz umarł? Bo wszyscy umierają. I w ogóle to się radujcie. W tytule napisałem, że w poście zamieszczę 1o przykładów antyżartów. A powyżej zamieściłem cztery dodatkowe. Bonus! Promocja! Radujcie się! 2. Przychodzi baba do lekarza, a lekarz też baba Ten dowcip jest totalnie nasz. Tak swojski jak łazanki z kapustą i kac po taniej wódce. Krąży po Polsce pewnie już kilkadziesiąt lat i myślę, że jego powstanie było reakcją obronną zbiorowej świadomości na zdecydowanie zbyt dużą ilość kawałów o lekarzu i babie. Dowcip usłyszałem po raz pierwszy w dzieciństwie i nie ukrywam, że wydał mi się głupi. Podtrzymuję tę opinię, ale teraz widzę w nim też swoiste drugie dno. Dowcip dzięki boleśnie prostej konstrukcji pokazuje zasady rządzące wszystkimi żartami na świecie. Początek naprowadza odbiorcę na jakąś myśl, a puenta musi go zaskoczyć. Teraz czytając ten krótki tekst, wyobrażam sobie zachustowaną, wiejską babę, która siedzi za lekarskim biurkiem. To zaskakujące! Z drugiej strony żart jest stary. Możliwe, że pierwotnie ludzi bawiła w nim myśl, że kobieta może być lekarzem. Lubisz suchary? Szeroki wybór znajdziesz w książce opracowanej przez twórców profilu Suchar Codzienny. Kubek z suchą ilustracją gratis. 3. Antyhumor z kabaretu Potem Część z Was pewnie nie pamięta tych mrocznych czasów. Tak gdzieś w latach dziewięćdziesiątych dowcipy pełniły tę samą funkcję, co dzisiaj memy. Zamiast pokazywać znajomym obrazki na telefonie, opowiadało się kawały. I tutaj muszę powiedzieć, że delikatnie mówiąc nie wszystkie z nich były dobre. Pojawiały się też w ilościach doprowadzających do przesytu, tudzież wulgarnie mówiąc porzygu. A jak czegoś jest zbyt dużo, to ludzie to zaczynają parodiować. I w jednym z programów kabaretu Potem pojawiła właśnie fajna parodia kawału: „Leci samolotem Polak, Rusek, Niemiec, Czech, Chińczyk, Włoch, Boliwijczyk, Wenezeulczyk, Hiszpańczyk, drugi Chińczyk, bo to duży kraj jest, Mongoł, Japończyk, Murzyn, Słowen, Arab. I tak lecą samolotem, lecą i nagle skrzydła to Arab to Czech to Rusek to Hiszpańczyk został sam Polak, skrzydła odrosły.” Czuję się zobowiązany, żeby napisać tutaj dwie rzeczy. Po pierwsze, kawał pojawił się w programie „Paskudy i wywłoki”. Show składało się ze skeczy, które kiedyś już zostały odrzucone i samo w sobie miało dużo elementów antyhumoru. Po drugie, to jest jeden z tych dowcipów, w których sposób opowiadania robił wszystko. Kamol wyciągał dużo śmiechów precyzyjnymi pauzami. Obejrzyjcie sobie. Odtwarzania zacznie się na dowcipie. 4. A może to jest dobry dowcip? To jest zdecydowanie mój ulubiony dowcip oparty na antyhumorze. Nie piszę wprowadzenia. Po prostu przedstawiam. Kiedy jeszcze udawałem, że studiuję, jeden z moich kumpli opowiadał ten dowcip pod jaranie. Za każdym razem. I dowcip zawsze bawił. Już nie jaram, a żart dalej bawi. I właśnie to jest w nim najbardziej zaskakujące. 5. Czy to jeszcze jest antyhumor? Ponownie nie omawiam. Komu to potrzebne? „Chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił tatusia, żeby zabrali go do domu. Tata się zgodził i tak jeżyk zamieszkal u nich. Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz – ku zdziwieniu chłopca – pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk – jak przystało na porządnego jeżyka – zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno. Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli do domu jeżyka, tylko jakieś chuj wie co z lasu.” Wrzucam ten żart tutaj, ale w sumie to nie jestem pewien, czy to jeszcze jest antyhumor czy już jakiś rodzaj absurdu. W sumie, co za różnica? Jasna nomenklatura nie istnieje. 6. Zamęcz przeciwnika przed puentą Ten dowcip bazuje na nudzie i torturowaniu odbiorcy. Polecam go tylko zaawansowanym opowiadaczom. Amator straci uwagę słuchających na kilka minut przed puentą. Nie będę ukrywał, że tego kawału to nawet nie lubię. Dlatego go streszczę, zamiast przytaczać. Różni ludzie próbują przeskoczyć przez płot. Nazywają się w kolejności: Ninja, Ninja Ninja, Ninja Ninja Ninja i tak dalej. W niektórych wariantach do skakania przyłączają się też Rambo (i kolejne iteracje) albo Spiderman (też powielany w nieskończoność). Nikomu się nie udaje. W końcu przychodzi największy kozak (najwięcej „Ninja” w imieniu) i stwierdza, że skoro tamtym się nie udało, to on to chromoli i idzie do domu. Antyhumor w pełnej krasie. Dla chętnych zostawiam dowcip poniżej w wersji wideo. Swoją drogą dalej lekko nie ogarniam tego, że ludzie nagrywają na Youtuba dowcipy i mają z tego procederu miliony wyświetleń. 7. Nieśmieszne dowcipy o śmierci w męczarniach – seria żartów o łotewskich chłopach Dowcipy to jedno, ale jest jeszcze takie zjawisko jak serie kawałów. Często wytwarzają one swój własny kod i klimat. W niektórych wypadkach trzeba usłyszeć pięć dowcipów, żeby zrozumieć pierwszy. Najlepszym przykładem takiej serii są chyba kawały o Chucku Norrisie. W nich legendarny aktor jednym kopnięciem pokonuje Supermana i koronavirusa… Są jednak cykle dowcipów o wiele bardziej ulotne i trudniejsze do zrozumienia. Wiem, że młodemu czytelnikowi będzie w to ciężko uwierzyć, ale kilka lat temu (około siedmiu) w internecie królowały dowcipy o Łotyszach, którzy marzą o surowych ziemniakach i umierają w męczarniach: „Wchodzi Łotysz do baru i mówi: – Polejcie mi wódki. – Ale to nie bar, to milicja! – Aha, w takim razie moja żona została zgwałcona. Ale to tylko halucynacje z niedożywienia. To nie policja, to gułag.” Prawdopodobnie przyjdzie taki dzień, że napiszę o Łotyszach osobny tekst (albo nakręcę filmik). Na razie jednak, wszystkich, którzy chcą poczytać na ten temat więcej do tekstu z Newsweeka. 8. Historia kudłatego psa Obstawiam, że większość z Was, przed przeczytaniem tego tekstu nie miała pojęcia, że istnieje takie pojęcie jak antyhumor. A teraz dorzucę Wam jeszcze więcej zbędnych informacji. Antyhumor ma też swoje warianty. Tudzież zjawiska pokrewne. Mam na myśli „shaggy dog stories” – „historie kudłatego psa”. Są długie, ich fabuła meandruje w dziwnych kierunkach, a puenta zazwyczaj pozostawia mocny niedosyt. „Shaggy dog humor” to całe zjawisko. Pod ten nurt podciąga się piosenki, fragmenty książek i opowiadania (w tym pisane przez Czechowa i Twaina). Na temat historii spod znaku kudłatego psa wypowiadają się profesorowie literatury i filozofowie. Wszystko jednak podobno zaczęło się od tego dowcipu: 9. Obleśny żart o arystokratach Arystokraci to żart elitarny. I bynajmniej nie dlatego, że zrozumieją go wyłącznie kuzyni królowej Elżbiety. Powstał jako wewnętrzna, środowiskowa zabawa amerykańskich komików. Dowcip prezentuje się mniej więcej w ten sposób: Żart sam w sobie kompletnie nie ma szansy rozśmieszyć. Wprowadzenie wiedzie donikąd, a puenta nie trzyma się kupy. Co liczy się w tym żarcie, to właśnie opis samego pokazu. Komicy opowiadając, prześcigają się w wymyślaniu coraz bardziej obleśnych wersji. Wprowadzają babcię, schorzenia (brata z Downem zaczerpnąłem z wersji Sary Silverman), a nawet seksualne inscenizacje ataku na World Trade Center. Niekiedy podobno opowiadanie dowcipu zamienia się w swojego rodzaju konkurs. Komicy przedstawiają go po kolei i próbują przegiąć pałkę jeszcze bardziej niż poprzednicy. Wiem, że opowiadaniem Arystokratów zabawiali się między innymi Robin Williams i Bob Saget (co ciekawe obydwaj na co dzień brylowali w komediach familijnych). Żart pojawił się też w „Southparku”. Swoje korzenie ma jednak w wodewilu. Myślę, że dzisiaj komicy traktują go jako odskocznię od nieustannej pogoni za puentami. Jako odpoczynek od ścigania się w ilości celnych obserwacji na minutę. W czasach wodewilu prawdopodobnie pełnił też funkcję zaworu innego rodzaju. Ta forma była o wiele bardziej teatralna. Czysta. Komicy niejednokrotnie występowali w smokingach. Żarty o zabarwieniu seksualnym właściwie się nie pojawiały. Prawdopodobnie wodewilowi komedianci po wyjściu widowni i zgaszeniu świateł chcieli sobie trochę pokląć i pogadać o ruchaniu. 10. Czy antyhumor występuje w stand-upie? Mianem anty-komika czasami określa się Andy’ego Kaufmana. To jednak oklepany przykład. Nie będę go przytaczał. Łatkę anty-stand-upera przypina się także Gatisowi Kandisowi. Chłopak pojawił się w brytyjskim Mam Talent około dekady temu i był tak żałosny, że aż śmieszny. Po minie Gatisa widzę, że on nie wie, jak mocno mu nie idzie. Myślę, że był po prostu jednym z tych „głupków” – osób bez talentu (i umiejętności), które zostały dopuszczone do finału w ramach urozmaicenia. Podam natomiast przykład anty-żartu z twórczości Norma Macdonalda. Też bywa określany jako antykomik (lub metakomik). I faktycznie coś w tym jest. Zazwyczaj ma fajne, sprytnie zbudowane żarty obserwacyjne. Zasłynął jednak z opowiadania „shaggy do stories” w różnych programach (głównie u Conana). W jego programach też można natknąć się na żarty, które moim zdaniem podchodzą pod antyhumor: Wiecie, co jeszcze lubię we współczesnych telefonach? Wikipedię. Demokratyzuje bycie było tak, że koleś chodził do szkoły pięć, sześć lat. Później mówił do mnie coś, a jak nic nie teraz to się pozmieniało. Ostatnio koleś mówi do mnie: „Hej Norm, słyszałeś o takim gościu jak Claude Monet?” „Oczywiście, że słyszałem. Muszę iść do toalety.” I idę do toalety. Siedzę tam 20-25 minut. Wracam i mówię:„Gadaliśmy właśnie o Claudzie Monet i tak chciałem powiedzieć, że to, co w nim lubiłem najbardziej to jego obrazy. Lubię jego styl malowania. Był malarzem i bardzo podoba mi się to, w jaki sposób używał farb do malowania.”Tekst pochodzi z programu „Hitler’s Dog, Gossip & Trickery” Kilka innych przykładów antyhumoru mam jeszcze w głowie. Kolejne prawdopodobnie wygrzebałbym gdzieś w internecie. Uważam jednak, że 10 nieśmiesznych żartów to aż nadto i że nikt by nie udźwignął dłuższego tekstu na ten temat. Kończę. Nara! Lubicie stand-up? To pośmiejcie się z komików Nie tak dawno temu napisałem też zestawienie memów o stand-upie. Zajrzyjcie sobie.

top 10 kawałów świata